No więc przede wszystkim dziękujemy za 135 komentarzy w poprzednim rozdziale, nawet nie macie pojęcia ile dla nas to znaczy. Cieszymy się, że mamy tyle czytelników :')
Inspiracją do tego rozdziału, były kapselki tymbarka np: 'Bo co? Bo co? Bo nie?' haha.
Również zachęcamy do komentowania tego rozdziału ~~ to motywuje! Miłego czytania, pozdrawiamy :)
~~~
Obudziwszy się, poczułem, że wszystko mnie boli. Miałem zesztywniałe plecy, zdrętwiały kark, a kiedy wreszcie zmobilizowałem się i otworzyłem oczy zorientowałem się, ze całą noc spałem oparty o przyjaciółkę.
Oczywiście oślepł mnie blask słońca - jak żeby inaczej. Było to blade światło, wiec uznałem, że musi być wcześnie. Pewnie nie minęła jeszcze ósma. Zebrawszy się na siły, po cichu wstałem tak, by nie obudzić Danielle. Udałem się do łazienki, by się trochę odświeżyć.
Nalałem sobie do wanny, aż po same brzegi gorącej wody, dolewając do niej odrobinę jabłkowego płynu do kąpieli. Zdjąłem brudne ubrania i rzuciłem je w kat na ziemie.
Włożyłem jedna nogę do wanny, czego oczywiście szybko pożałowałem ponieważ woda była cholernie gorąca i się poparzyłem. Syknąłem.
Dolałem zimnej i wykonałem ponowna próbę wejścia do wody.
Tym razem było zdecydowanie lepiej. Woda nadal była ciepła, ale już nie gorąca i oczywiście dało się w niej usiedzieć dłużej niż dwie sekundy.
Zanurzyłem się po sama szyje, mocząc przy tym moje loki. Tak po za tym to wszyscy się nimi jarają. Czasami mam ochotę je ściąć, po prostu mnie denerwują.
Leżałem, relaksując się przy spokoju i ciszy. W końcu nikt mi nie przeszkadzał. Parę dni wolnego dobrze mi zrobi. Mam zamiar się opierdzielać na całego. Koniec myślenia o tych debilach.
Właśnie jeżeli już mowa o tym, to naprawdę polubiłem Liama. Jest odpowiedzialny, dojrzały i myślę, ze zasługuje na Dani, wiem ze o nią zadba.
*
W wannie leże już od ponad godziny. Wygladałem dziadek po siedemdziesiątce. Woda zrobiła swoje. A Ja bawię się plastikową kaczuszką, i zachowuje się jak bym widział ją pierwszy raz w życiu, i z uśmiechem na twarzy wlewałem jej do łebka wodę, która przepływała przez korpus i wprawia w ruch skrzydełka. Czułem się jak male dziecko.
Niestety woda już wystygła i robiło się coraz zimniej.
Wyszłam z niej mocząc przy tym cała łazienkę, oczywiście Styles zawsze robi syf. Kto mi jeszcze nie powiedział ze nie jestem bałaganiarzem?
Ojciec ciągle to powtarzał - pedant. Matka również, ale nie interesowała się moim pokojem tak jak tato. Gemma również utrzymywała ład w swoim pokoju, wiec nie mam zielonego pojęcia po kim odziedziczyłem te 'wspaniałą' cechę.
Oczywiście przez chwile mojej nie uwagi wyrżnąłem się o pasek spodni i tym także sposobem z powrotem wylądowałem w wodzie.
- Kurwa. - przeklnąłem pod nosem. - Uspokój się Harry, wdech, wydech. - powtarzałem.
W końcu moja twarz znów promieniowa spokojem, wiec ponownie wyszedłem z wanny, tym razem patrząc pod nogi, i udałem się w stronę lustra.
Boże, wyglądałem okropnie. Mój nos był spuchnięty luk brwiowy rozcięty a pod lewym okiem prezentował się pokaźnych rozmiarów fioletowo-żółty siniak. Przejechałem po twarzy ręka, wyginając się z bólu.
- Dzięki Zayn. - mruknąłem.
Mam nadzieje, ze ta pusta główka Malika, jeszcze kiedyś pomyśli i zastanowi się trzy razy przed uderzeniem słabszego. Ponoć Liam z nim rozmawiał.
Właśnie gdzie jest Payne?
Ostatni raz widziałem go w nocy, podczas oglądania, tego 'ponoć' strasznego horroru, który po męczarniach nad babskim filmem Liam wybrał.
Zabawnie nawet było.
Podejrzewam, że Danielle udawała, że się boi, tylko po to by brunet ja przytulił i powiedział: 'Nie martw się, jestem przy tobie'
To wszystko brzmi jak, tania przereklamowana komedia romantyczna.
Ubrałem czyste bokserki, na to założyłem spodnie od dresu, a na gore, narzuciłem luźną koszulkę.
Wyszedłem z łazienki kierując się w stronę kuchni, gdzie żółwim tempem zacząłem robić sobie mocna kawę.
- O cześć, jak się spało na prze wygodnej kanapie? - przywitała się pytając powściągliwie, również drażniąc się ze mną.
- Jestem cały obolały włącznie z twarzą, wiec proszę Cię kochana nie dołuj mnie - skrzywiłem się.
- No już nie przesądzaj.- Łatwo jej mówić, to nie ona dostała wczoraj po ryju. - Tak po za tym lodówka jest pusta. Nawet śniadania nie zjesz, no chyba ze chcesz zjeść bułeczkę, która niedługo nóg dostanie, wiec zwijaj dupę w kroki i jedziemy do sklepu.
- ale Danielle, błagam nie teraz.
- Czekam w aucie, masz trzy minuty. - Powiedziała całując mnie w czoło.
Czasami zachowywała się jak moja rodzicielka.
Niechętnie udałem się za przyjaciółką lecz moją uwagę przyciągnęła kartka na lodówce, którą Peazer na pewno przeoczyła, ale co to za kartka?
Podszedłem do maszyny, odciągnąłem magnez od kartki i wziąłem ja w ręce.
'Nie chciałem was w nocy budzić, wiec wyszedłem po cichu. Do zobaczenia wkrótce.. Mam nadzieje. Liam.'
No i znalazłem przyczynę braku Payne'a w naszym domu. W duszy miałem nadzieje, ze nie jest taki sam jak inni. Wpakuje się do cudzego domu, przeleci laskę, odejdzie, zrani, zapomni?
Właśnie nie.
Nigdy bym nie pomyślał, ze chłopak, który zadaje się z Malikiem, może być tak troskliwy, opiekuńczy? On nie chce robić jakiejkolwiek nadziei Danielle, choć widać, ze zależy mu na niej.
I nie wiadomo jak by miał cierpieć zniósł by wszystko, tylko nie chciał jej ranić. Wielkie uszanowanie dla niego.
- Harry, dzisiaj? - usłyszałem jak Danielle, krzyczy.
Ruszyłem w jej stronę. Ubrałem bluzę, zakluczyłem dom i wsiadłem do auta.
Nie chciałem zadawać zbędnych pytań na temat chłopaka, widać było, ze przyjaciółce się podobał i to nawet bardzo, i to w dosłownym znaczeniu, widać było, ze dała by się ściąć na łyso, by moc spędzić z Liamem trochę wiecej czasu. Łysa Danielle? Boże o czym ja myśle? Czy mi już do cholery odbiło?
- Harreh, dobrze się czujesz? - zapytała zatroskana Przyjaciółka. Albo stwierdziła to?
Od dzieciństwa mam chorobę lokomocyjna, i gdy ktoś inny prowadzi, a ja mam myśleć jak to podróż mija to na myśl o aucie, mam ochotę zwymiotować wcześniej spożyty posiłek. Nie, dziękuje. To ja muszę prowadzić, by było wszystko w jak najlepszym porządku, aczkolwiek Dani jako świeżo upieczony kierowca, upiera się gdziekolwiek jedziemy by to ona mogła poprowadzić.
- Boże Styles, blady jesteś. - mówiła z podniesionym głosem. - Powiedz coś. - szturchnęła rozkazując.
- Jest Okej - cały czas patrząc na drogę, próbowała odszukać moja rękę, a kiedy już ja znalazła, ścisnęła ja i kciukiem pare razy przetarła.
Spojrzałem przez szybę, ujrzałem duży supermarket. Na parkingu dużo aut. Czemu akurat teraz, kiedy to przyjeżdżam na zakupy, ludzie rodzinnie przychodzą po zapasy jedzenia? Nie mogą zrobić tego kiedy indziej?
Otworzyłem usta ze zdziwienia, ze w końcu udało nam się znaleźć wolne miejsce. Powoli udaliśmy się na sklep.
*
Wzięłam wózek, który Dani pozwoliła mi pchać Przeważnie tego nie robi, bo twierdzi, ze zachowuje sie jak dziecko. Wielkie mi halo czasami pobiegać uwieszając sie na nim i pi kolei wrzucać do niego co popadnie. jest Wesoło A kiedy już mi go dala to jak idiota wyprzedzając ją o jakieś pięćdziesiąt metrów.
- Harreh, Cofnij sie - krzyknęła na polowe sklepu I tak ja ledwo słyszałem ale jak rajdowiec zawróciłem I Udałam się w jej stronę znów wieszając sie na metalowym pojeździe.
- jestem kapitanie - zasalutowałem
- zachowuj sie Harry. Już nie jesteś dzieckiem - poprawiła, mierzwiąc moje włosy.
- Ale pchać dalej mogę? - spojrzałem na nią błagalnymi oczkami kotka ze Shrek'a, które zawsze skutkowały Kiwnęła głowa, w znaku pozwolenia mi.
W miedzy Czasie chodziliśmy miedzy innymi regalami, braliśmy rzeczy które będą na potrzebne przez najbliższy czas.
Własnie udaliśmy sie na dział napoi, i spojrzałem na sok, który wczoraj piliśmy, a Liam się nim zakrztusiwszy, miał zabawna etykieta.
- Dobrze sie wczoraj bawiłem - zacząłem temat, by nie było sztywno.
- Oh, naprawdę?
- Tak, Liam jest spoko.
- Oh, naprawę?
- Danielle, powtarzasz sie! - szturchnąłem ją.
- Oh, naprawdę?
Oboje wybuchliśmy śmiechem, aż musiałem sie podeprzeć bo bym sie przewrócił, a po twarzy przyjaciółki spływały małe łzy.
- Jesteś niemożliwa. - mówiłem ledwo słyszalnie, cały czas sie śmiejąc.
- Bym coś powiedziała, no ale..
- Oh, naprawdę? - znów zaczęliśmy sie śmiać, aż przez chwile mojej nie uwagi, wpadłem na kogoś i sie przewróciłem.
- Kurwa - warknąłem
- Koleś, Patrz jak leziesz - stał tyłem do mnie I otrzepywał spodnie.
Danielle cały czas sie śmiała, a ja wstałem I poprawiłem sobie bluzkę.
- Przepraszam - burknąłem.
Chłopak zaczął sie odwracać.
- Harry, Danielle? Co tutaj robicie? - spytał ze zdziwieniem.
- Liam - powiedzieliśmy równocześnie.
Przywitaliśmy sie a Po ostatnich słowach zapadła cisza, robiło sie niezręcznie.
- em, miałem dzwonić - zaczął - aczkolwiek myślałem ze jeszcze spisz. Ale widzę ze przeznaczenie stawia nam siebie na drodze. - puścił jej oczko.
W trojkę wybuchliśmy śmiechem. Znów.
- To mile - Powiedziała, trzymając sie za brzuch.
- Przepraszam, Danielle, ale mam do Ciebie pytanie. - powiedział niepewnie, gryząc dolma wargę.
Obserwowałem każdy jego ruch.
- Śmiało - zachęcała, ukazując swoje białe zęby.
- Wolałbym na osobności? - nie wiem, czy spytał czy stwierdził ale potem spojrzał na mnie na Danielle, a potem wzrok wbił w swoje bialutkie conversy.
Kiwnąłem galowa w stronę Dani, dając jej znak ze ma iść.
*oczami Danielle*
zdziwiłam sie, ale podążyłam za chłopakiem, odsuwając się od nie oswojonego Harrego.
- Czemu chciałeś pogadać ze mną na osobności? - spytałam podejrzliwie.
- Mam pytanie.
Spojrzałem się Na niego z pod byka, cierpliwie czekając na pytanie.
- Chciałem się spytać, czy nie zechciałabyś mi towarzyszyć na imprezie u Zayna?
- Nie rozumiem dlaczego robisz z tego taka tajemnice?
Nie chce robić Harrego w chuja, mógł to powiedzieć przy nim.
-Nie odpowiedziałaś na pytanie. - słusznie zauważył, że wywróciłam kota ogonem.
- Przepraszam, ale chyba będę musiała odmówić. - Powiedziałam szybko i cicho, wręcz ledwo słyszalnie.
- Okej, to przyjadą po Ciebie jutro? - chyba nie dosłyszał. - Nie, Nie. Stop. Czy ty mi właśnie odmówłas?
- Obawiam się, ze tak.
- No ale dlaczego? - pobladł.
- Słuchaj, widzę ze robisz z tego wielka tajemnice. - brunet spojrzał na mnie ze zdziwieniem, nie wiedząc do czego chce dojść. - Chętnie bym poszła, ale nie zostawię Hazzy, a przede wszystkim nie okłamie go, bo ostatnimi czasy, coś często mi sie to zdarza.
- Chyba zrozumie, przecież powiedział, że nam ufa, że chce nam dać szanse.
Odwróciłam się za siebie, Styles udawał, że robi coś w telefonie, ale wiem, ze wiedział co się świeci , jak równie wiedział, że mówimy po części o nim.
- Owszem - odparłam - ale nie będę się dobrze sie bawić, wiedząc, ze on o wszystkim wie i za jego plecami imprezuje z Zaynem.
- On wie, ze złe zrobił. Poniosło go.
- Ale czasu nie cofniemy, Liam. - Spojrzałam chłopakowi w oczy.
- Jeśli pogadam z Malikiem, I spytam sie go czy Harry by mógł przyjść, to zgodzisz sie mi towarzyszyć - powiedział łagodnie, chwytając mnie za rękę.
- Z Wielka przyjemnością. - uśmiechnęłam sie, ukazując szereg zębów.
- to dam Ci znać.
- dobrze -mruknął, przyciągając mnie do siebie. - Do zobaczenia, ślicznotko.
- Cześć Liam. - odwzajemniłam uścisk, i Udałam sie w stronę Przyjaciela.
*oczami Harrego*
Widziałem jak Liam przyciąga Danielle, a ona chcenie oddaje pieszczotę Cały czas jestem zazdrosny.
- Już jestem - zawołała radośnie, klepiąc mnie w tył głowy.
- O czym tak rozmawialiście?
Dziewczyna zaczęła sie denerwować.
- nic ważnego. - powiedziała - choć już do kas.
- To jakaś tajemnica? - spytałem wścibsko.
Chwyciłem ją za rękę, nie pozwalając jej wykonać jakiegokolwiek kroku.
- A wiec? - zacząłem, dopominając sie.
- Liam zaprosił mnie na imprezę u Zayna.
Moja twarz pobladła, na wypowiedziane przez nią ostatnie słowo.
- To fajnie. - przygryzłem policzek od środka. - tylko nie mów, ze odmówiłaś?
- Nie chce tam iść, bez Ciebie, ale Lias zaproponował mi - zatrzymała sie.
- Zaproponował ci co?
- ze spyta sie Zayna, czy tez możesz przyjść.
Hola, Hola, co za dużo to nie zdrowo, nie mam zamiaru, wdać sie w następna bojkę czy być znów wyzywanym, a broń Boże, żeby mi coś zrobili. Stanowczo mówię nie!
- Nie pójdę na to.
- Bo co? Bo co? Bo nie?
- Nie mam zamiaru sie znów z nim kłócić, nie chce być znów pośmiewiskiem - nacisnąłem na słowo znów.
- Ale on żałuje, wybacz Mu Harry, przecież masz dobre serduszko. - położyła rękę na mojej klatce piersiowej.
- To jest mało wybaczalne. - powiedziałem stanowczo.
- Ale Liam powiedział.
- ale Liam, co znów Liam? - przerwałem jej.
- on z nim porozmawia. proszę Cię nie bądź taki uparty, daj sie namówić.
Odwróciłem sie, udając sie w stronę kas, zostawiając Danielle samą.
*
Tym razem ja prowadziłem. Zdziwiłam sie, ponieważ Danielle, sama mnie o to poprosiła. Znów sie Pokłóciliśmy, tym razem przeze mnie.
No, ale co za idiota poszedł by na imprezę kolesia, który dzień wcześniej ciebie pobił, który drwi z ciebie na każdym kroku? No kto?
Pamiętam ten dzień jak dziś Mój pierwszy dzień w knajpie. Był on przyjemny, wszyscy traktowali mnie należycie, ale w końcu zjawił sie on i jego koledzy.
Pojawił sie w drzwiach, otwierając je tak mocno, ze aż ich wewnętrzna cześć uderzyła o ścianie, wtedy niemalże upuściłem tackę z szklankami na ziemie.
Było to zauroczenie od pierwszego wejrzenia wtedy tak myślałem. Idealna fryzurę, sliczne czekoladowe oczy, pełne blado-różowe usta, śliczny uśmiech, idealnie zbudowany, nic dodać, nic ująć. Przez pierwsze miesiące uwielbiałem swoją prace, przede wszystkim wtorki. Zjawiał sie, rozpraszał mnie swoim nienagannym ubiorem, swym uroczym śmiechem, do dnia w którym nie mam zielonego pojęcia od kogo dowiedział sie o mojej orientacji Wtedy zaczęło sie piekło.
Ale co do tej imprezy to podjąłem już decyzje.
*
Wzięliśmy zakupy z auta i udaliśmy sie do kuchni, by moc je rozpakować.
- Przepraszam - powiedziałem, spoglądając na Dani.
- Nie masz za co, to ja powinnam cię przeprosić, za to ze naciskam, a powinnam Cię wspierać. - usiadła na blacie.
- Przemyślałem to wszystko i pójdę z Tobą.
- Nie, Harry, nie zmuszaj sie.
- Ale ja chce. Chce zrobić to dla ciebie. Wiem, że zależy Ci na Liamie, nie chce tego zepsuć, a powiedziałem, że dam wam szanse. Na razie to nie dotrzymuje słowa.
- Jesteś tego pewien - podeszła do mnie - nie chce żebyś żałował tej decyzji.
- Jak najbardziej jestem pewien.
- Dziękuje. - przyciągnęła mnie do siebie.
Mocno ją przytuliłem, tak mocno jak tylko potrafiłem, tak mocno jak ją kochalem.
Yay :3 Jaki słodki... ale ja chyba już wiem co się święci xD Czekam z niecierpliowścią na nexta i mam nadzieję, że mnie powiadomisz :)
OdpowiedzUsuń@lodozerca13 xxx
Aaaa genialne jeest !
OdpowiedzUsuńSuuuyper, pamiętajcie, żeby mnie nadal informować. Nie mogę się doczekać imprezy <3 Czuję że coś się wydarzy jeszcze raz mówię świetne!!! :3 @GalaxxyGirl_
OdpowiedzUsuńLuu luu lubie to ! Moze tak rozdzialy troche czesciej ? ;d
OdpowiedzUsuńFajne :3 Tylko trochę krótkie ;D
OdpowiedzUsuńAww Hazza u Malika *.*
kostka22
Tak tak świetny jest !! *o* Króciutki ale jest xD
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńOby był jak najszybciej! :D
@_Lets_go_crazy_ ♥♥♥
świetny :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne . :D Chce już kolejny . :)
OdpowiedzUsuń@notalwayshappy7
Świetny rozdział (: Czekam niecierpliwie na następny. Informuj na moim tt ♥
OdpowiedzUsuń@justKJx
Ah.... *____* Świetny !!! Jejku Codzienne Wchodzę Sprawdzać Czy Jest Następny Rozdział : D to Już Taki Mój Nałóg ;****** . Weny Życzę ! Hahahahah :D Raczej Talentu Nie Muszę Ci Życzyć ... Bo Go Już Masz. OKEJ OKEJ Nie będę Zanudzac Kochana ;3 będę Czekać Na Kolejne.
OdpowiedzUsuńNono coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie : ) Harry tak samo jak moi bracia i ja w jakieś supermarkecie. Taak. A potem rodzice muszą nas uspokajać. Dobra nie ważne. Hah. Dziewczyny więc tak. Macie zajebiście talent. Czytałam, że jest to wasz pierwszy blog o takiej tematyce i serio piszecie go zajebiście *-* Uwielbiam was. Nigdy nie czytałam bromanców, a teraz czytam dwa, wasz oczywiście i jeszcze jednej dziewczyny. I mówię wam, że pokochałam bromance.
OdpowiedzUsuńNo, a teraz coś do rozdziału. Fajnie, że Harry polubił Liam'a i się dogadują. Hmm.. Impreza u Zayn'a może być bardzo ciekawa, ale to bardzo :D W ogóle końcówka taka słodk. Aww.. Uwielbiam ta przyjaźń między nimi. *-*
No to na tyle xd Czekam na następny rozdział i życzę weny xx
@keepcalmxoxoxo
pisz szybko nastepny rozdzial bo to jest swietne <3 nie moge sie doczekac imprezy :-D mam nadzieje ze o nast. rozdziale tez mnie poinformujesz :-* @99Dudek
OdpowiedzUsuńJezu świetny *_* kocham to opowiadanie <3 @MarlenaLoczek1D
OdpowiedzUsuńKocham <3 @luvmystalik
OdpowiedzUsuńPiękne ! Czekam na nn ♥ / @Paulla_Horan_1D
OdpowiedzUsuńAww*__* Ijejj.xD Mam nadzieje ze się już ma tej imprezie nie pobiją.xX Czekam na następny;d mam nadzieje ze bd szybciej <3 @Jagod_aa
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn informuj mnie (@louis_love_you) :*
OdpowiedzUsuńo matko *-* Kocham to opowiadanie <3 Informujcie mnie o następnych rozdziałach ^^/ @Marta_Czub
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie :3 Milo się czyta itp :) Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńSuper? kiedy dodasz następny ? :D
OdpowiedzUsuńBoże to jest śweitne nie umiem dobrać słów które opisały by to jak bardzo mi się podoba :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że, tak długo musimy czekać na rozdział ale warto <3
Czekam na kolejny z niecierpliwością :P
Zux<3
ale fajne *.* daj znać na TT jak będzie nowy rozdział ok ?? @take_me_back_16 świetne to jest <3
OdpowiedzUsuńno w końcu weszłam!!! :D yyymmm... opowiadanie mi sie bardzo podoba bo jest takie inne :) wielbie za to XD czekam na nexta i życze weny :* @WTuszynska
OdpowiedzUsuńCudownyyyyyyy rozdział *-* kocham twój blog i czekam na nexta ;* # MarcelinaSzydo1
OdpowiedzUsuńcudo!♥.♥ czekam na dalej NATYCHMIAST <3
OdpowiedzUsuńjest fantastycznie:3
@Smile___Harry
świetny, czekam na następne rozdziały! @chill_out69
OdpowiedzUsuńSuper :) Ciekawe jak się potoczy :P Czekam na kolejne <3 @OneDayIn1D
OdpowiedzUsuńAaaa, zajebiste! Czekam na następny rozdział <3 Powiadomisz? xxx
OdpowiedzUsuń@megbubuxd :) xxx
Zakochałam się w twoim opowiadaniu*-*
OdpowiedzUsuńJest cudowne♥ Chciałabym się zapytać czy mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach na tt? @VasHapennin3
Kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać
Kiedy następny rozdział? :C
OdpowiedzUsuń@megbubuxd
Zostałaś nominowana do The Best Blog Award. Szczegóły tutaj --------> http://1d-by-nikolina.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj ----> http://1d-by-nikolina.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńOMNIOMNIOMNIOM, NEXT ROZDZIAŁ, PLEASE! *_* x
OdpowiedzUsuńawwwwww *__* Już wiem co sie święci :D Biore sie za czytanie nastepnego rozdziału :) @1Larry_ShipperD
OdpowiedzUsuń